Imbir pochodzi z Azji i jest jedną z najstarszych znanych przypraw. Wszyscy wiemy, że jest dodawany do wielu potraw, w tym do tak znanego na całym świecie curry, ale mało kto wie, że imbir jest przede wszystkim rośliną LECZNICZĄ.
Ja w swojej kuchni używam go do wszystkiego: do owsianki, zup, ziemniaków, gulaszy, sałatek, wszelkich słodkości i deserów, a na herbacie i kawie kończąc. (Zobacz przepis: gotowana kawa z przyprawami).
Dlaczego? Kochani, odpowiedź zamieszczam poniżej:
Imbir dzięki zawartym w nim cudownym substancjom (zingiberol, gingerol i zinferon):
✓ pobudza krążenie, pomagając usunąć produkty przemiany materii
✓ rozprasza wszelkie zastoje w organizmie
✓ ułatwia trawienie
✓ łagodzi bóle miesiączkowe
✓ leczy migreny
✓ polepsza koncentrację
✓ pomaga usuwać śluz z organizmu
Ponadto ma działanie uspokajające, przeciwdepresyjne, przeciwbiegunkowe, przeciwutleniające, przeciwzapalne, przeciwzakrzepowe i przeciwwymiotne.
Od kiedy imbir zagościł w moim garnku wszelkie PMS-y, bóle migrenowe i miesiączkowe przestały istnieć. Tak po prostu… Aaaa, co przy okazji zyskałam? Schudłam 15 kg, wróciłam do wagi z lat studenckich i taką wagę utrzymuję już ponad 2 lata.
I jak tu nie kochać imbiru… 🙂
